Witamy na naszej stronie
Helena Marusarzówna
17.01.1918 r. - 12.09.1941 r.
KALENDARIUM
17 stycznia 1918 r.
Helenka przyszła na świat jako piąte dziecko, w rodzinie Jana i Heleny Marusarzów w Zakopanem, na Małym Żywczańskim, Droga do Daniela 1. Jej dziadkami byli Szymon Tatar (przewodnik i członek Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego) i Stanisław Marusarz z Kościeliska. Rodzeństwo Heleny to:
- Jan (ur. 1913 r.),
- Stanisław (ur. 1914 r.),
- Zofia (ur. 1915 r.),
- Bronisława (ur. 1916 r.),
- Maria (ur. 1920 r.).
1925 r.
Helena w wieku 7 lat zaczęła uczęszczać do szkoły powszechnej przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem.
1928-1932 r.
Helena brała udział w zawodach narciarskich organizowanych przez Kornela Makuszyńskiego na Lipkach (otrzymała nagrody: książki z autografem Kornela Makuszyńskiego, ćmielowski serwis do kawy, srebrny zegarek z wyrytym na kopercie napisem: „Za zdobycie I - go miejsca”). Oprócz nart mała Helenka interesowała się występami akrobatów na drążku podczas pobytu cyrku w Zakopanem.
1932 r.
Helena ukończyła siedem klas szkoły powszechnej, lecz o dalszej nauce nie było mowy. Dzięki braciom została przyjęta do Sekcji Narciarskiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Otrzymała legitymację, wspaniałe kijki i narty .
1935 r.
W lutym w Zakopanem odbyły się Mistrzostwa Polski w narciarstwie. Helena pojechała świetnie w biegu zjazdowym i slalomie, a w kombinacji alpejskiej uplasowała się na drugim miejscu.
1936 r.
Helena uzyskała tytuł mistrzowski w kombinacji alpejskiej.
1937 r.
Helena zajęła I miejsce w biegu zjazdowym w Mistrzostwach Polski w narciarstwie.
1938 r.
W kolejnych mistrzostwach Polski Helena zajęła III miejsce w biegu zjazdowym.
styczeń 1939 r.
Międzynarodowe zawody narciarski FIS. Helena nie wzięła w nich udziału, ponieważ podczas przygotowań doznała poważnej kontuzji.
luty 1939r.
Marusarzówna wzięła udział w mistrzostwach Polski i zdobyła trzy pierwsze miejsca w zjeĽdzie, slalomie i kombinacji alpejskiej.
marzec 1939r.
Helena uczestniczyła w zawodach narciarskich w Feldbergu w Niemczech. W skład polskiej ekipy wchodzili również Stanisław Marusarz, Zofia Stopka Jan Kula, Marian Zając. Marusarzówna zajęła w slalomie drugie miejsce.
1939-1940
Helena była kurierem. Przeprowadziła przez góry kilkadziesiąt osób i przetransportowała wiele konspiracyjnych materiałów. Trasa Kurierów prowadziła przez Tatry Słowację na Węgry.
25 marca 1940
Marusarzówna, Stanisław Kula, Franciszek Roman i Władysław Tarkowski zostali aresztowani na Słowacji. Helena przebywała w więzieniach w Budzymirze, Preszowie, Muszynie i Nowym Sączu.
Jesień 1940
Marusarzówna została przewieziona z więzienia w Nowym Sączu do Tarnowa. Sąd niemiecki skazał ją na śmierć za działalność na szkodę III Rzeszy. Do końca swoich dni przebywał w ciemnicy, czyli celi śmierci.
12 września 1941
Bohaterska kurierka, wspaniała narciarka, młoda i piękna dziewczyna stanęła przed plutonem egzekucyjnym. Została rozstrzelana w Woli Podgórskiej koło Tarnowa. Miała zaledwie dwadzieścia trzy lata.
27 listopada 1958
Sprowadzono zwłoki Heleny Marusarzówny do Zakopanego, a następnie po pogrzebie złożono je na cmentarzu zasłużonych na Pęksowym Brzyzku. Helena Marusarzówna została odznaczona pośmiertnie krzyżem dla zasłużonych. Odznaczenie odebrał jej ojciec, Jan Marusarz. Ustanowiono „Memoriału Heleny Marusarzówny i Bronisława Czecha”.
29 kwietnia 1999
Miało miejsce nadanie imienia Heleny Marusarzówny Szkole Podstawowej w Pogórskiej Woli.
Wspomnienie
Był 10 września 1941 r.
Słoneczny, ciepły dzień. Moja matka pracowała na polu w odległości 30 metrów od miejsca, gdzie Niemcy wykonywali wyroki śmierci na więźniach z tarnowskiego więzienia. Zauważyła, że w lasku jest świeżo wykopany, dość obszerny, dołek. Domyśliła się, że Niemcy tym razem przywiozą więcej niż jedną osobę. Całą noc nie spała. Był to strach, a może zwykła ludzka ciekawość. Około godz. 4 11 września samochód niemiecki zatrzymał się na drodze, która obecnie prowadzi na parking (wówczas była to droga polna). Z samochodu Niemcy wyprowadzili sześć kobiet. Ustawili je dwójkami i prowadzili na miejsce stracenia. Kobiety śpiewały pieśń do Matki Boskiej. Po chwili moja matka usłyszała dwie salwy z karabinu maszynowego.
W tym samym dniu wieczorem poszła do lasu. Widok był straszny. Na ziemi resztki kości i mózgu. Dołek był zamaskowany, rozgarnięte mrowisko, a na środku posadzony krzak jałowca. Moja matka, w sposób tylko sobie wiadomy, oznaczyła miejsce nowej mogiły. Po tygodniu do Pogórskiej Woli przyjechał nieznajomy mężczyzna. Był na Pogorzy, ale nikt mu nie pokazał miejsca, gdzie Niemcy zakopali ostatnio rozstrzelane kobiety. Ludzie się panicznie bali. Przyszedł do naszego domu. Moja matka z wielkim strachem poszła i pokazała miejsce stracenia. On ukląkł na ziemi i z płaczem powiedział : „Moja kochana żono. To ty się tu znalazłaś”. Był to pan Zientkiewicz, mąż jednej z rozstrzelanych. On to właśnie na sośnie, tuż nad mogiłą, umieścił białą metalową tabliczkę, a na niej napis:
"Najukochańsza żona i matka, Maria Zientkiewicz, nauczycielka z Krakowa i jej pięć koleżanek".
Wśród nazwisk była Helena Marusarzówna.
Po wojnie dzieci ze szkoły w Pogórskiej Woli na "strzelnicy", bo tak to miejsce nazywali mieszkańcy wsi, usypały mogiły, przynosiły kwiaty, paliły świece.
W 1956 r. ZBOWiD rozpoczął budowę pomnika. Mieścił się on w środku lasku, gdyż wtedy piaszczysta górka z drzewami przylegała do szosy. Kiedy ukończono budowę, wycięto drzewa, wyrównano górkę o odsłonięto pomnik.
W 1958 r. rozpoczęto ekshumację. Moja matka pokazała ekipie wszystkie miejsca, w których mogły być szcz±tki ludzi. Odkopano mogiłę, w której była Helena Marusarzówna. Były w niej pomieszane kości, żadnych śladów ubrań, butów itp.
W tym czasie przyjechał Stanisław Marusarz, brat Heleny. Przywiózł małą, metalową urnę. Miał duży problem z tym, by znaleźć szczątki należące do jego siostry. Zabrał najdłuższe kości rąk i nóg, gdyż Helena była kobietą wysoką. Do urny włożył też kości czaszki, które rozpoznał po uzębieniu oraz trochę ziemi, w której spoczęła Helena, a także gałązkę sosny, gdyż ona szumiała nad jej mogiłą. Po ekshumacji odbył się pogrzeb w kościele w Pogórskiej Woli, po czym, w uroczystej procesji, odprowadzono prochy pod pomnik i tu je pochowano. Uroczystość miała bardzo podniosły charakter. W tym dniu pomnik został oddany pod opiekę drużyny harcerskiej ze szkoły w Pogórskiej Woli.
Helena Marusarz ma więc dwa groby: część jej prochów spoczywa na cmentarzu w Zakopanem a część w Pogórskiej Woli.
Relacja pani Emilii Zając, emerytownej nauczycielki Szkoły Podstawowej w Pogórskiej Woli, która przedstawiła wspomnienia swojej matki